Byłam w Genewie!
Genewa jest otoczona przez Alpy, tak więc zza drzew i kominów wychylają się takie widoki:
Oprócz gór
i jeziora genewskiego Genewę można opisać w trzech słowach:
zegarki:
akcent polski!
banki
i czekolada.
No i jeszcze pokój:
A tak na prawdę to jeszcze instytucje międzynarodowe, konwencje, dyplomaci, arystokraci i kanały. Uff.
Sama nazwa Genewa pochodzi ponoć od celtyckiego słowa genu/genawa, czyli ujście. Moje wierne internetowe źródło informuje mnie również, że Genewa jest często mylona z Genuą, tą we Włoszech. No naprawdę, jak tak można!
Genewa to pierwsze niepolskie miasto, w którym widziałam trolejbusy. A to dowód:
Czy to te mechaniczne poczwarki, czy też serdelkowaty pies:
w każdym bądź razie, Genewa zrobiłą na mnie na prawdę sympatyczne wrażenie. Ma bardzo przytulną starówkę (uwaga: dużo zdjęć):
Jako miasto z silnymi tradycjami rzemieślniczymi, Genewa ma również sklepy z dosłownie wszystkim:
1) z koszulami:
2) z butami::
3) z cygarami:
4) dla śmietanki:
5) antykwariat <3:
6) z uroczą wystawą:
7) z ładnym oświetleniem:
8) z fryzjerem:
9) z serami (bo blisko francuska granica):
10) z guzikami:
11) z kapeluszami:
Takie okoliczności sprawiają, że miejscowi i przyjezdni czują się jak w domu i pozwalają sobie:
Przepraszam, ale ja nie umiem się powstrzymać. Tych zdjęć jest zdecydowanie za dużo. Żeby wynieść coś z tej lekcji, zamieszczam kwintesencję Genewy:
Genewa jest otoczona przez Alpy, tak więc zza drzew i kominów wychylają się takie widoki:
Oprócz gór
i jeziora genewskiego Genewę można opisać w trzech słowach:
zegarki:
akcent polski!
banki
i czekolada.
No i jeszcze pokój:
A tak na prawdę to jeszcze instytucje międzynarodowe, konwencje, dyplomaci, arystokraci i kanały. Uff.
Sama nazwa Genewa pochodzi ponoć od celtyckiego słowa genu/genawa, czyli ujście. Moje wierne internetowe źródło informuje mnie również, że Genewa jest często mylona z Genuą, tą we Włoszech. No naprawdę, jak tak można!
Genewa to pierwsze niepolskie miasto, w którym widziałam trolejbusy. A to dowód:
Czy to te mechaniczne poczwarki, czy też serdelkowaty pies:
w każdym bądź razie, Genewa zrobiłą na mnie na prawdę sympatyczne wrażenie. Ma bardzo przytulną starówkę (uwaga: dużo zdjęć):
Jako miasto z silnymi tradycjami rzemieślniczymi, Genewa ma również sklepy z dosłownie wszystkim:
1) z koszulami:
2) z butami::
3) z cygarami:
4) dla śmietanki:
5) antykwariat <3:
6) z uroczą wystawą:
7) z ładnym oświetleniem:
8) z fryzjerem:
9) z serami (bo blisko francuska granica):
10) z guzikami:
11) z kapeluszami:
Takie okoliczności sprawiają, że miejscowi i przyjezdni czują się jak w domu i pozwalają sobie:
Przepraszam, ale ja nie umiem się powstrzymać. Tych zdjęć jest zdecydowanie za dużo. Żeby wynieść coś z tej lekcji, zamieszczam kwintesencję Genewy:
No comments:
Post a Comment