Thursday, 24 January 2013

Sydney 2

Na początku stycznia znowu byłam w Sydney!

Znowu byłam w porcie:

i przy Sydney Harbour Bridge:


(następnym razem na bank się na niego wespnę, tak jak oni:
i koło opery:








Nigdy mi się to nie znudzi:


5ego stycznia załapaliśmy się na początek Sydney Summer Festival i na koncert soulowy w parku the Domain.




(z żyrardowskiego Polmosu!)










Wtedy też odkryłam Charles'a i jego żwawe bioderka:

A tak wygląda Sydney w styczniu:



i wiktoriański dom handlowy Strand Arcade, założony w 1892 roku:


z klimatycznym sklepem dla kapeluszników:

z nie do końca aktualną mapą świata:

Tym razem dotarłam w końcu do legendarnej plaży Bondi (żeby nie wyjść na ignoranta, prosi się wymawiać: bondaj):



Bondi ma tylko 1 kilometr długości.
Ciekawostka: nazwa bondi pochodzi z języka Aborygenów i oznacza "dźwięk wody uderzającej o skały".




miłosne wyznanie:

Bondi położona jest w południowej części Sydney. Jest tam też sporo innych plaż, a wszystkie połączone są deptakiem. Bardzo słynna jest kilkukilometrowa trasa z plaży Bondi do Coogee. Coogee też brzmi z aborygeńska, a oznacza "śmierdzącą miejscówkę". Swego czasu plaża ta słynęła z zapachu rozkładających się wodorostów. Obecnie władze starają się na bieżąco usuwać niepożądanych gości.
Na trasie do Coogee mija się również inne plaże, m.in. Bronte - która szczyci się najstarszym na świecie klubem surfujących ratowników, oraz Tamaramę, zwaną potocznie Glamaramą, ze względu na celebrytów mieszkających w okolicy.





A to basen klubu pływackiego Bondi Icebergs, założonego w 1929 roku przez ratowników morskich w celu utrzymania tężyzny fizycznej. Klub miał żelazne zasady. Żeby utrzymać członkostwo, w ciągu pierwszych pięciu lat należało brać udział w zawodach pływackich w co najmniej 3 na 4 soboty. Podobno teraz atmosfera się troszkę rozluźniła. W tym postępowym kraju kobietom zezwolono na członkostwo w 1994 roku.












Wzdłuż trasy co i rusz napotyka się biegaczy. Dla ich wygody na całej długości trasy rozmieszczone są stacje z instrukcjami:

Na koniec sielanka:

i więcej Karolka: