Friday, 28 December 2012

Kopenhaga

Byłam w Kopenhadze!

Muszę się przyznać, że byłam już cztery razy. Zabrałam się do pisania dopiero teraz, bo niestety się lenię, no i święta, kryzys, nowe odcinki Big Bang Theory...
W każdym bądź razie, to że byłam tam, że pozwolę sobie powtórzyć, cztery razy nie jest przypadkiem. W pełni świadomie się tam te cztery razy wysłałam, bo to moje kolejne już ulubione miasto na świecie. I bardzo przypomina Gdańsk:






Najlepsze w Kopenhadze są:
1) kanały:


2) rowery:




3) śmieszne sklepiki:


Jeśli dodać do tego jeszcze taką o architekturę:





przytulną starówkę:





przytulne gniazdko:

i naleśniki z nutellą

no to na prawdę ja nie wiem czego jeszcze można chcieć.

A jednak! Jest więcej.
Jest pani z drzewkiem:

Są kopenhaskie paryżanki (panie po prawej, gwoli sprecyzowania):

Jest klimatyczne wejście do metra:


Tato, jest też klimatyczna poczta:

Jest wzbudzający respekt rzeźnik:

prażone orzechy:

Jest lokalne piwo Tuborg:



Jest zimno:

Życie kulturalne kwitnie:





A o zmierzchu znaleźliśmy wisienkę:


ryneczek-cudo:







Komu to przypomina Olsztyn?:

2 comments:

  1. hoho! W koncu sie doczekalam, dawaj kolejne posty!! Stali czytelnicy sie domagajo! CzopCzop!

    ReplyDelete
  2. patrz jak się sprężyłam! poszedł już drugi!

    ReplyDelete